- autor: poloncch, 2014-04-12 19:39
-
Chełminianka Chełmno wygrała z Promieniem Kowalewo Pomorskie 2:1 (1:1) w meczu 20. kolejki IV ligi. Bramki dla KS-u zdobyli Wojciech Ernest oraz Piotr Kaczkowski.
CHEŁMINIANKA: Wyrąbkiewicz - Pawski [k], Baranowski, Pa. Śmigielski, Szpankiewicz, Kaczkowski, Marks, Piasecki [żk], Grzelecki (62 Nieściur), Ernest (69 W. Lewandowski), Gross (90+2 Sikora).
Więcej w rozwinięciu.
Nikt się nie spodziewał, że po kilkudziesięciu sekundach gry Promień będzie prowadził 1:0. Niestety, brak koncentracji chełmnian został wykorzystany przez przyjezdnych. Wyrąbkiewicz zastępujący dzisiaj pauzującego Muellera, musiał wyciągnąć piłkę z siatki, a goście zaczęli szukać szansy do podwyższenia wyniku. Już w 6. minucie mogło być 2:0, ale futbolówka trafiła w słupek po akcji Promienia. Przez pierwsze kilkanaście minut spotkania gra Chełminianki była bardzo chaotyczna. W 19. minucie KS przeprowadził pierwszą dogodną sytuację, gdy Piasecki posłał piłkę na wolne pole do Ernesta, a Wojtek uderzył nad bramką. Niedługo później okazję do wyrównania miał Gross, ale oddał on futbolówkę do Ernesta, któremu udało się strzelić wyrównującego gola. Przyjezdnym zaczynało brakować impetu, czego dowodem była następna dobra akcja dla gospodarzy, kiedy piłka po rykoszecie minimalnie minęła bramkę Promienia. Przed końcem pierwszej połowy śmiałą próbę z dalekiej odległości podjął Kaczkowski, lecz futbolówka przeszła nad słupkiem. Po rozpoczęciu drugiej części gry Chełminianka wyszła na prowadzenie. Ernest przełożył piłkę na drugą nogę, odegrał do Kaczkowskiego, a "Kaczek" pewnie uderzył po długim rogu — 2:1. W 51. minucie Szpankiewicz puścił futbolówkę między nogami obrońcy, a już za chwilę był sam na sam z goalkeeperem. Sytuacja nie zakończyła się powodzeniem, podobnie jak kolejna akcja Ernesta po przejęciu piłki od obrońcy gości. Następnie mało co, a zabawy Wyrąbkiewicza z futbolówką skończyłyby się przejęciem jej przez przyjezdnego. Grający pierwszy cały mecz w KS-ie bramkarz zrewanżował się chwilę później dobrą interwencją, zatrzymując natarcie ekipy z Kowalewa Pomorskiego. W 64. minucie Szpankiewicz posłał długą piłkę do Kaczkowskiego, ten strzelił z woleja, jednak bez skutku w postaci bramki. 10 Minut później Promień odpowiedział niecelnym uderzeniem. Rezultat mógł być wyższy, gdy Gross ładnie minął defensorów Promienia, podał do Wojtka Lewandowskiego, który źle sfinalizował sytuację. W 87. minucie "Grosik" mógł przypieczętować losy meczu, ale skuteczny zawodnik źle wykończył akcję. Przyjezdni na pewno chcieli wywieźć z Chełmna 1 punkt, lecz niewiele brakowało, by po kolejnej okazji gospodarze podwyższyli wynik. 3 "oczka" zostają u nas, umacniamy się w czołówce tabeli, a Promień musi coraz poważniej myśleć o perspektywie spadku z ligi.