Chełminianka po przerwie zimowej nie zwalnia tempa i wygrywa kolejny mecz w lidze. W spotkaniu 19. kolejki "okręgówki", podopieczni Waldemara Brachuckiego pokonali na wyjeździe 4:2 (3:2) rezerwy Olimpii Grudziądz. Na listę strzelców po stronie chełmnian wpisali się Piotr Kaczkowski (dwukrotnie), Piotr Gross oraz Szymon Grabowski.
SKŁAD CHEŁMINIANKI: Mueller - Pawski [K], Nieściur [ŻK], Szpankiewicz, Śmigielski, Kaczkowski, Baranowski (89 Lewandowski), Piasecki (75 Pawłowski), Grabowski (68 Murawski), Marks, Gross.
Więcej w rozwinięciu.
Grudziądzanie mogli w tym meczu skorzystać z Dariusza Gawęckiego, Mateusza Górki, Marcina Kokoszki, Mariusza Kryszaka, Daniela Osieckiego, Jana Pawłowskiego, Roberta Szczota i Marcina Woźniaka, znajdujących się w kadrze pierwszej ekipy GKS-u. Mimo korzystnego końcowego rezultatu dla Chełminianki Chełmno, to zespół z Grudziądza pierwszy strzelił gola w tym spotkaniu, a zrobił to po kilkudziesięciu sekundach gry. Piłkarze z Chełmna nie załamali się i odpowiedzieli bramką Piotra Grossa z 6. minuty pojedynku. Najlepszy strzelec chełmnian minął goalkeepera gospodarzy i umieścił piłkę w siatce. Chełminianka nie chciała na tym poprzestać i dalej atakowała. Przed upływem kwadransa meczu, Szymon Grabowski wyprowadził lidera klasy okręgowej na prowadzenie. Około 20. minuty spotkania było groźnie pod bramką Przemysława Muellera, po rzucie rożnym dla Olimpii. Kilka chwil później Piotr Gross dynamicznie ruszył w pole karne grudziądzan, po zamieszaniu futbolówka znalazła się koło Piotra Kaczkowskiego, a ten skierował ją do bramki. Następnie mogło być już 4:1, po odbiorze piłki przez Szymona Grabowskiego i jego sytuacji sam na sam z bramkarzem rezerw pierwszoligowca, lecz Szymon niestety chybił. Po półgodzinie gry tylko szczęściu chełmnianie zawdzięczali to, iż Olimpia nie wykorzystała dobrej okazji. W 34. minucie Chełminianka ośmieszyła obronę drużyny z Grudziądza, kiedy Piotr Gross podał do Piotra Kaczkowskiego, a ten przerzucił piłkę na drugą stronę boiska do Dawida Piaseckiego, który jednak zbyt mocno wypuścił sobie futbolówkę. Chwilę później grudziądzanie zdobyli gola, ładnym uderzeniem z rzutu wolnego. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy Piotr Gross miał dogodną sytuację do strzelenia bramki. Po wznowieniu gry, pierwszy groźny atak przeprowadzili chełmnianie, kiedy po dośrodkowaniu, Piotr Kaczkowski trafił w boczną siatkę. Olimpia nie chciała składać broni i w 63. minucie, po rogu, jeden z jej graczy przeniósł piłkę nad bramką Przemka Muellera. Po chwili Szymon Marks źle się zachował i zamiast do siatki, skierował futbolówkę w goalkeepera z Grudziądza. W jednej z kolejnych akcji, Piotr Kaczkowski przebojowo przedarł się w pole karne i zawodnik rezerw pierwszoligowca był zmuszony sfaulować "Kaczka", za co sędzia wyrzucił go z placu gry oraz podyktował rzut karny, którego wykorzystał sam poszkodowany. Co jakiś czas Olimpia II Grudziądz groźnie atakowała, tak było w 72. minucie meczu, gdy piłka trafiła w poprzeczkę, po strzale jednego z graczy gospodarzy. Kilkadziesiąt sekund później, Paweł Śmigielski popisał się dobrym, aczkolwiek niecelnym uderzeniem z dystansu. W 80. minucie grudziądzanie mogli zmniejszyć rozmiary porażki, ale jeden z piłkarzy GKS-u przestrzelił z kilkunastu metrów. Potem Szymon Marks nie wykorzystał błędu defensora oraz bramkarza gospodarzy. Następnie Olimpia znów próbowała pokonać Przemka Muellera, jednakże bezskutecznie. Ostatnią wartą odnotowania okazją w spotkaniu jest szansa Pawłowskiego, który nie dał rady w walce bark w bark z obrońcą rezerw pierwszoligowca, a także zbyt słabo uderzył futbolówkę. Przez cały mecz kibice z Grudziądza prowadzili doping w sile kilkudziesięciu osób. Ponadto fani Olimpii zaprezentowali mini oprawę, podczas pojedynku ich drużyny z liderem klasy okręgowej. Podsumowując z obrazu gry, można wywnioskować, że Chełminianka zasłużyła na zwycięstwo, ale przy stanie 3:2 dla chełmnian, gol dla rywali KS-u, mógł sprawić, iż ekipa z Chełmna, nie mogłaby być zadowolona, po dzisiejszym dniu.