- autor: admin, poloncch, 2011-10-22 17:37
-
Remisem 3:3, zakończyło się spotkanie Chełminianki Chełmno z Krajną Sępólno Krajeńskie.
CHEŁMINIANKA: Mueller - Szymański, Pawski, Kwella, Piotr Śmigielski ( 71 Paweł Śmigielski ) - Kaczkowski, Baranowski, Sułkowski ( 66 Piasecki ), Ernest - Grzelecki, Gross.
Więcej w rozwinięciu
Pierwsi gola w dwudziestej drugiej minucie strzelili gospodarze, za sprawą Wojciecha Ernesta. Tuż przed przerwą goście odpowiedzieli bramką z dystansu Gruzina Vladimera Erkvanii. Po raz drugi w meczu chełmnianie wyszli na prowadzenie w pięćdziesiątej piątej minucie po golu Piotra Grossa. W sześćdziesiątej czwartej minucie było już 2:2, gdyż do siatki trafił Tomasz Mrugalski. Konsternacja na stadionie zapanowała osiem minut później, ponieważ Mirosław Tyda zdobył trzeciego gola dla Krajny. Remis dla drużyny z Chełmna uratował w dziewięćdziesiątej trzeciej minucie Tomasz Grzelecki. Całe spotkanie było wyrównane. Nie brakowało sytuacji po obu stronach. Z dogodnych okazji można wymienić m.in. tą z ósmej minuty Grzegorza Sułkowskiego albo z dwudziestej ósmej minuty dla Krajny, gdy zawodnik gości za słabo uderzył futbolówkę lub też z czterdziestej szóstej minuty dla KS-u bądź także z sześćdziesiątej piątej minuty dla gości. Ten remis nie jest powodem do radości, ale nie stawia on Chełminianki w sytuacji tragicznej. Za tydzień ekipę Guzka, która zagra najprawdopodobniej najsilniejszym składem czeka mecz z Gromem Osie.
CHEŁMINIANKA: Mueller - Szymański, Pawski, Kwella, Piotr Śmigielski ( 71 Paweł Śmigielski ) - Kaczkowski, Baranowski, Sułkowski ( 66 Piasecki ), Ernest - Grzelecki, Gross.
Wypowiedź trenera Tomasza Guzka na temat wyżej opisanego spotkania:
Liczyliśmy na zwycięstwo i do pewnego momentu nasz plan był realizowany. Niestety nie potrafiliśmy zatrzymać ambitnej Krajny i dwie bramki gości postawiły nas w fatalnej sytuacji. Na szczęście chłopacy również pokazali charakter i doprowadzili do wyrównania w meczu. Jeśli nie można wygrać to trzeba zremisować, dlatego też ostatecznie cieszy chociaż ten jeden punkt. Mecz mógł się podobać, nie brakowało walki, bramek oraz przede wszystkim emocji. Mimo trzech strzelonych goli nie do końca zadowolony jestem z gry ofensywnej. Zbyt często brakowało jednego mądrego podania by stworzyć sytuację bramkową. Z drugiej strony dobrze grali doświadczeni stoperzy Krajny, którzy często zostawiali naszych piłkarzy na pozycji spalonej. Problemem jest zbyt duża ilość traconych bramek. Nad tym musimy pracować. Mamy w tej chwili dwóch liderów strzelców ligi w drużynie, a zajmujemy 12 miejsce. To mówi samo za siebie. W sobotę w Osiu zagramy o wszystko. Tym razem włącznie z Marksem będę miał do dyspozycji wszystkich zawodników. W tabeli panuje duży ścisk i każdy punkt jest na wagę złota.