- autor: poloncch, 2011-09-17 18:44
-
W ósmej kolejce IV ligi, KS Chełminianka wygrała z LTP Lubanie 4:3 (1:2). Bardzo potrzebne zwycięstwo udało się odnieść po dwóch bramkach Piotra Grossa i trafieniach Wojciecha Ernesta i Grzegorza Sułkowskiego. Dla gości strzelali Stefaniak oraz dwukrotnie Piekarski.
CHEŁMINIANKA: Mueller - Piotr Śmigielski(ż), Kwella(ż), Pawski, Szymański, Baranowski(ż), Kaczkowski, Piasecki (45 Grzelecki), Marks, Gross, Ernest (73 Sułkowski).
Relacja z meczu w rozwinięciu
Niewielka ilość kibiców na Stadionie Miejskim po pierwszych minutach mogła być zadowolona, gdyż na samym początku meczu zagrożenie stwarzała drużyna gospodarzy. Po ośmiu minutach gry pierwszą akcję stworzyli sobie goście, jednak niecelnie uderzał Lisota. Siedem minut później było bardzo groźnie pod bramką Muellera. Najpierw słupek, a potem zły strzał Stefaniaka uratowały Chełmnian. W 22 minucie minimalnie przestrzelił Gross. W 26 minucie Grossik po bardzo dobrej wrzutce Kaczkowskiego już się nie pomylił i zdobył swego piątego gola w sezonie. Niestety po wznowieniu Lubanie wyrównało. Po mocnym strzale Piekarskiego piłka odbiła się o poprzeczkę i niestety wpadła do bramki. W 31 minucie po dośrodkowaniu w słupek uderzył Ernest. Po 180 sekundach w akcji dla Chełminianki zbyt indywidualnie zachował się Rafał Baranowski. Po kolejnych dwóch minutach piłka znalazła się minimalnie nad bramką, po główce Wojtka Ernesta. W 37 minucie na akcję gospodarzy odpowiedzieli goście. LTP wykorzystało lukę powstałą na boku obrony zespołu prowadzonego przez Andrzeja Karwowskiego, strzelając groźnie. Dobrze obronił Mueller, jednak niezła interwencja nie oznaczała końca kłopotów. Za chwilę uderzał zawodnik naszych rywali, jednak piłka przeszła nad bramką. W 40 minucie po raz kolejny akcję miał Ernest, jednak nic z tego nie wynikło. Trzy minuty przed przerwą zawodnik gości wyprzedził Piotra Śmiegielskiego wbiegł w pole karne i po zamieszaniu umieścić futbolówkę w pustej bramce pozostało Stefaniakowi. W 44 minucie dwukrotnie doprowadzić do remisu mógł Piasecki. Zaraz po przewie Chełminianka wyrównała. Gola strzelił Ernest, który dobił piłkę wypuszczoną z rąk bramkarza gości po strzale nowego na placu gry Grzeleckiego. Minutę później gospodarze mogliby prowadzić, lecz futbolówkę w polu karnym źle przyjął Piotr Gross. W 52 minucie groźną sytuacją odpowiedzieli rywale Chełmnian. Moment później źle uderzył Marks. W 55 minucie obok bramki strzelał Ernest. W 58 minucie, po rzucie rożnym zagrożona była bramka gości. W 62 minucie spotkania miny kibiców gospodarzy zrzedły. Pięknego gola po rzucie wolnym zdobył Piekarski. Pomiędzy 65 i 66 minutą obydwie drużyny miały po jedej akcji bramkowej. W 72 minucie szczęścia spróbował Baranowski, lecz bramkarz z Lubania wybronił jego strzał. Za chwilę Tomasz Grzelecki strzelił nad bramką. W 81 minucie zmienił się wynik. Po dobry uderzeniu Grossa z około osiemnastu metrów piłka znalazła się w bramce gości. Następnie Chełminianka mogła prowadzić, lecz gol nie padł. Co nie udało się w 85 minucie, powiodło się dwie minuty później. W euforię chełmińskich kibiców wprowadził Sułkowski. Pod sam koniec meczu Sułek mógł podwyższyć wynik, jednak na tablicy wyników nadal było 4:3. Ostatnią akcją spotkania był rzut wolny dla Lubańskiego Towarzystwa Piłkarskiego. Jednak ku uciesze gospodarzy, gościom nie udało się pokonać Przemka Muellera, który zasługuje na słowa pochwały, ponieważ połowę drugiej części gry stał na bramce z urazem.
Miejmy nadzieję, że ten mecz będzie początkiem wędrówki Chełminianki w górne rejony tabeli.